Piosenka:
Słoń & Mikser - Baran tekstowo zapisana

Słoń & Mikser - Baran

Tekst piosenki Baran


Był katechetą, w jednym z liceów bardzo sie starał
Miał na nazwisko (...) więc mówili o nim "Baran"
Wiara była mu bliska, zawsze kochał to co robił
Chociaż ludzie mu rzucali ciągle kłody pod nogi
Katecheta to pedofil! - Ktoś na korytarzu krzyknął,
On udawał, że nie słyszy choć było mu bardzo przykro
Wszystko co im mówił raczej kwitowali śmiechem
Śmiał się z niego nawet jeden WF-ista trener
Szczerze nie wiem ile można znosić upokorzeń
Czasami myślał, że jest z dnia na dzień coraz gorzej
Możesz cmoknąć mnie w dupe! - Ktoś pyskował mu stale
Przecież znasz nastolatków, jakoś muszą się wyszaleć
Groził, że im wpisze pałe na półrocze z religii
Szydzili mu w twarz mówiąć - Heh nie bądz dziwny!
Wszyscy go zlewali, nawet sam pan dyrektor

Poklepując go po plecach stwierdził - Nie masz lekko!
W jego sercu piekło z wolna zaczynało iskrzyć
Starał się jak mógł, pisał do rodziców listy
I nikt nigdy nie chciał go traktować na serio
Przecież to tylko "Baran", on jest życiową ofermą
Nigdy nie miał lekko, był cherlawym dzieckiem
Rówieśnicy mu cisnęli, że powinien nosić kiecke
Oceny miał kiepskie, szkoła była straszna
A parycja anemika nie pomogła mu w przyjaźniach
Mieszkała z nim babcia, siwa gruba jędza
Miała słabość do sadyzmu, lubiła się nad nim znęcać
"Klękaj Ty pomiocie i nie waż mi się płakać
To Ty jesteś powodem czemu tata zmarł na raka"
Matka też odeszła po tym jak go urodziła
Uciekła z jakimś Niemcem szybciej niż struś pędziwiatr
Wyrósł z niego dziwak i nikt nie przypuszczał,
Że jego przemiła babcia wchodzi wnuczkowi do łóżka
Sędziwa staruszka nie była normalna
Groziła, że sekatorem obetnie mu genitalia
Stara wariatka chroniła go przed dziećmi
Albo trzymała go w szafie albo kazała sie pieprzyć
Nie było ucieczki ale jakoś to przeżył
Skończył pedagogike, później kurs katechezy
Cztery lata uczył i też nie miał łatwo
Wczoraj na długiej przerwie ktoś w niego rzucił kanapką
Szkolnictwo to bagno, gówniane zarobki
O jakimkolwiek szacunku do starszych zapomnij
Każdy chciał go upodlić nauczyciel, popychadło
A jak już kogos zjebiesz to przyjdzie do ciebie z matką
W końcu mu siadło, każdy kiedyś pęka
Stanął przed swoją klasa przecierając swetrem denka
I przysięgam, że nigdy nie był tak spokojny jeszcze kiedy
Oznajmił wszystkim, że ich bierze na wycieczke

[Baran wynajął autokar, zebrał od rodziców zgody,
Żeby z maturalną klasą pojechać do Częstochowy
Zajebisty pomysł! - Mówili chłopacy w klasie
Tak sie spije i zjaram, żeby stracić k#$wa zasięg!]


Wcześnie wyruszyli w trase, troche zajmie im dojazd
Ktoś na tylną szybe wkleił rozkładówke z Playboya
Ktoś z iPhona puścił RAP, same ordynarne teksty
Smiali się, że Baran jako kierowca jest równie kiepski
W butelki od pepsi porozlewali drinki
Dla zabawy do okien przystawiali gołe tyłki
I nikt z nich nie skumał, że na drodze opadł szlaban
Większość była najebana, każdy smiał sie i gadał
Chwalmy Pana! - Krzyknął Baran nie puszczając kółka
A na jego twarzy pojawiła się jakby ulga
Ktoś wyszeptał - O k#$wa - jakby nie dowierzał oczom
I autobus niszcząc szlaban wjechał pod pędzący pociąg

Baran się ocknął, mocno przepocona pościel
Zgrzyt metalu z jego snu dźwięczał w głowie coraz mocniej
Przez otwarte drzwi na osćież weszła psychiczna starucha
Dziś jest pierwszy dzień szkoły jej 7letniego wnuka

Słoń & Mikser - Baran tekst piosenki



Teledysk do piosenki
Baran

Kadr z teledysku Baran tekst piosenki Słoń & Mikser
Źródło: tekstowo.pl

TE TEKSTY PIOSENEK MAJĄ PRAWO SIĘ PODOBAĆ

NOWE TEKSTY PIOSENEK A JUŻ TAKIE POPULARNE

A POPA JESZCZE NA TE TEKSTY PIOSENEK