Marek Dyjak - Na wzgórzu rozpaczy
Tekst piosenki Na wzgórzu rozpaczy
Tu tragedia, wybawieniem
Zgodę na to wiecznie wrzeszczę
A jedyny akt odwagi
To by się nie zabić jeszcze
Żałosnymi wesołkami
Obrzucany bywam stale
Tak się nie da żyć zupełnie
Sam ze sobą, mniej niż wcale
Jeśli kiedyś jeszcze
Zechcesz mnie zobaczyć
Kieruj się na wzgórze
Na wzgórze rozpaczy
Wolne od zbawienia
Wiarę w to co wiem
Wolne na dnie świata
świt do góry dnem
Noc mnie bierze na tortury
Sam od siebie się odcinam
Ranek zwraca mi nazwisko
Przekręcony oryginał!
Chciałbym czasem
Ukatrupić te tęsknoty i detale
Gardzić prawd i kobietą
żyć w iluzji i tak dalej
Jeśli kiedyś jeszcze
Zechcesz mnie zobaczyć
Kieruj się na wzgórze
Na wzgórze rozpaczy
Wolne od zbawienia
Wiarę w to co wiem
Wolne na dnie świata
świt do góry dnem
Marek Dyjak - Na wzgórzu rozpaczy tekst piosenki
Marek Dyjak - Na wzgórzu rozpaczy tekstowo Na wzgórzu rozpaczy Marek Dyjak Na wzgórzu rozpaczy słowaTeledysk do piosenki
Na wzgórzu rozpaczy
▶
▶
Źródło: tekstowo.pl