Artur Andrus - Sokratesa 18
Tekst piosenki Sokratesa 18
Działo się to w zeszły piątek w naszym barze na Bielanach
Koś z niecka rzucił wątek - ile człowiek ma z Bociana?
Stefan, tego baru gwiazdor, któren w życiu nie tknął mleka
Ma na strychu takie gniazdo i tam na samice czeka
Jego matka miała pałac, teraz mieszka na ogródkach
Piersi dziecku nie dawała, a dawała żabie udka
Stefan zasnął przy toaście, a stąd z baru Atlantyda
Sokratesa 18, czyli moje gniazdo widać
A tam żona siedzi w oknie, a ja ostrzegałem żonę
Niech nie siedzi, bo jak zmoknie, będzie potem ważyć tonę
Były w barze też dwie panie, jedna mówi z doświadczenia:
Wiem, że zaobrączkowanie tak naprawdę nic nie zmienia
Chciałoby się w miłość wierzyć, ale życie to gra w bierki
Bo zmieniają się partnerzy a niekiedy i partnerki
I przedstawia się Teresa, oczkiem tak zalotnie mruga
Że ją gnam na Sokratesa 18, klatka druga
A tam żona siedzi w oknie, a ja ostrzegałem żonę
Niech nie siedzi, bo jak zmoknie, będzie potem ważyć tonę
Z nieodłącznym papierosem obserwuje okolicę
I przepędza jednym ciosem inne lewe bocianice
Starczy więc namysłu chwila, by zrozumieć, proszę pana
Człowiek może od goryla, ale goryl od bociana
Człowiek może od goryla, a już Stefan to na pewno
Artur Andrus - Sokratesa 18 tekst piosenki
Artur Andrus - Sokratesa 18 tekstowo Artur Andrus - Sokratesa 18 słowaTeledysk do piosenki
Sokratesa 18
▶
▶
Źródło: tekstowo.pl