Jeśli zespół Varius Manx liczył na wielki powrót na fali retromanii, mówię krótkie i stanowcze: nie tędy droga. Jeśli chcieli po prostu dać o sobie znać i pokazać, że jeszcze mają dryg do lotnych, wpadających w ucho kompozycji, to w porządku, udało się. Szału nie ma, wstydu tym bardziej również nie.