Debiut Mateusza Ziółko ma dwa mocne momenty. To utwory, które znalazły się na końcu płyty - "7 rzeczy" w duecie z Liberem i "Bezdroża" - przepiękna ballada z Sylwią Grzeszczak. Autorką muzyki do obydwu kompozycji jest właśnie Grzeszczak, a miękki dobrze ustawiony wokal Ziółko doskonale łączy się z tembrem głosu współwokalistów. Ciekawe.