Powiedzmy wprost: "Smutne dzieci", niezależnie jak wiele emocji i osobistych doświadczeń wsadził w nie autor, trudno nazwać udanym albumem. Robert M, ukrywający się tym razem pod pseudonimem Franko, przyznaje wprost, że śpiewa dopiero od kilku miesięcy. Nie musiał tego nawet mówić, bo - cóż - to słychać.