Młodziutka Alessia Cara nie zachwyciła mnie swoim debiutem. Miała wtedy 19 lat, wydawała mi się nierozgarniętą smarkulą, która co prawda talent ma, ale lepiej poczekać na to, co przyniosą kolejne lata. Jej drugi album, “The Pains of Growing", to już całkiem inna muzyczna bajka. Różnorodna i dojrzalsza.